|
|
Pani Ewelina
Pani Ewelina przyjechała na spotkanie dawnych znajomych z Leszna. Przed nią był miły weekend, pełen wspomnień o tzw. dawnych, dobrych czasach, latach dziecięcych i młodzieńczych. Wprawdzie czasy piękne i beztroskie od obecnych dzieliła okrutna wojna, pani Ewelina już dawno temu pozbierała swoje życie, kawałek po kawałku. W zasadzie nie wie, czy zdołałaby przypomnieć sobie o tym, co się działo... pewnie nie... to dawno było.
Poranek, południe i popołudnie mijają przyjemnie i radośnie. Wprawdzie już nie te siły, ale duch tak samo mocny, wesoły, z ufnością spoglądajacy w przyszłość. Pani Ewelina cieszy się na spotkanie, bo usłyszy kilka nowych opowieści z Leszna i obejrzy kilka zdjęć ze swojego miasta. Jak miło przecież zobaczyć stare kąty...
Pani Ewelina musi jednak wyjść. Nie może już więcej siedzieć i tu zostać.
Pani Ewelina nie pamięta tego... nie chce opowiedzieć, nie chce przyznać... Nie, ona tego nie powie. To było złe miejsce. Zło spotkało i ją, i jej matkę. Jej ukochaną matkę. Jedynie swoją krzywdę można wybaczyć.
Te szare, te okrutne dni stanęły jej przed oczyma. Bolało znów. Upokorzona wyszła i zamknęła za sobą drzwi, z przerażeniem zostawiła za sobą świat młodości i swej młodzieńczej urody.
ostatnie zmiany wykonane 2009-11-11 18:11:21
|